sobota, 12 października 2013

Uniwerek czyni mądrym…

Jadę ja sobie tramwajem na mały shopping. Rozglądam się, obserwuję i mimo woli słucham rozmów toczących się w tramwaju. Otóż, obok mnie stoją dwie kobiety czynu. Ba, kobiety pracujące. Okazuje się, że nawet ciężko pracujące – i nie jest to żadna ironia, aronia też nie ;) Jedna z tych pracowitych pszczółek posiada czuprynę maksymalnie tlenioną, a druga z kolei, maksymalnie uczernioną. Owe panie dwie, kiedy tramwaj zarzuca, wpadają na siebie i zlewają w jedno, stąd też występują wtedy w barwach ying i yang, albo misia pandy, jak kto woli, czy też po prostu polskiej łaciatej krowy. Rzucane po tramwaju dzielnie prowadzą swój dialog. I tak Czarna mówi do Białej: - Ja tam, to ścierą zetrę i chrzanię to, bo kto by się z tym użerał – czymkolwiek jest to „tym”. - A ja szczotką oblecę tylko czasami te korytarze i pierdolę – odpowiada Biała, a dzięki jej odpowiedzi wiem już, jaką profesję wykonują szacowne te damy dwie. - Jak pracowałam na uniwerku, to te dłuższe korytarze, to maszyną taką się objechało i tyle – rzuca Czarna. - No, bo kto by to wszystko ogarnął ręcznie, ty – kwituje Biała i z aprobatą kiwa głową. - Ino, wiesz, na mokro nie można było, ani niczym wsmarować, bo te pizdy na tych szpilkach tam wszędzie łażą po uniwerku – dosadnie dodaje Czarna, tym samym okazując szacunek i uznanie dla braci studenckiej i pracowników ‘uniwerku’, a dokładniej rzecz ujmując, dla ich żeńskiej części.

1 komentarz:

  1. W sumie, jakby zamiast w szpilkach pannice uczennice śmigały w mięciutkich papuciach z frotki... stopki by im odpoczęły, podłoga polerowałaby się sama, nikt by na nikogo z góry nie patrzył, a "pszczółki" mogłyby spokojnie odpoczywać na bezrobociu

    OdpowiedzUsuń